Plagiat w pracach dyplomowych podstawą do ścigania przez policję.

Polskie ustawodawstwo ma mnóstwo

Każda czynność zabroniona przez prawo powoduje, że musimy spodziewać się poniesienia za nią określonych w przepisach prawa konsekwencji. Prawdę mówiąc nie dotyczy to wszystkich rodzajów przewinień i przestępstw. Całe polskie ustawodawstwo ma mnóstwo martwych przepisów, które w normalnych warunkach nigdy nie były i nie będą egzekwowane. Bardzo często jest też tak, że nie musimy obawiać się konsekwencji związanych z popełnieniem plagiatu. No chyba, że na przykład napiszemy pracę dyplomową kopiując w niej napisaną już wcześniej pracę przez kogoś innego.

Celowo wymieniłem powyżej jako przykład prace dyplomowe, ponieważ nie da się ukryć, że najczęściej plagiatu dopuszczają się studenci, którzy piszą swoje prace naukowe na zakończenie określonego stopnia studiów. Co by nie powiedzieć, to właśnie w przypadku studentów jest duże prawdopodobieństwo, że zastosowane materiały źródłowe i fragmenty pracy nie zawsze są dziełem własnym piszącego je studenta.

Udowodniony może grozić pozbawieniem wolności

Według prawa plagiat jest zabroniony. Udowodniony może grozić pozbawieniem wolności do lat trzech. W zależności od przypadku, ponieważ plagiat ukryty, a nie jawny i nie celowy grozi zaledwie pozbawieniem wolności do okresu jednego roku. Przy czym trzeba wiedzieć, że rzadko kiedy prawo to jest pod tym względem egzekwowane. Nie oznacza to jednak wcale, że wszyscy studenci pisząc prace dyplomowe mogą być zupełnie bezkarni i że nic zupełnie im nie grozi.

Szczęście rzadziej mamy czynienia celowym

Każdy, kto dopuszcza się skopiowania czyjegoś tekstu i nie podania prawdziwego autora musi się liczyć z tym, że temida może się o niego upomnieć. Na szczęście coraz rzadziej mamy do czynienia z celowym plagiatowaniem.